Siatkówka w Kraśniku kojarzy się z sukcesami siatkarek i siatkarzy FKS Stal. Początki siatkówki i stworzenie silnego fundamentu dla rozwoju tej dyscypliny to zasługa Juliana Gozdala, nauczyciela wychowania fizycznego w liceum „Na górce”.
Julian Gozdal był wielkim pasjonatem sportu i człowiekiem, który nie szczędził czasu na spotkania z młodzieżą. Pracę w Państwowym Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącym w Kraśniku podjął 1 września 1948 roku. Mimo, że pracował w bardzo trudnych czasach, kiedy brakowało sprzętu i ubiorów sportowych oraz nie było sal sportowych ani warunków do uprawiania sportu, starał się rozwijać i popularyzować różne dyscypliny sportu, od piłki nożnej i lekkoatletyki poprzez boks, narciarstwo, ping pong, gimnastykę, po siatkówkę (sylwetka wielce zasłużonego kraśniczanina zostanie szerzej zaprezentowana w majowym wydaniu ŻK). Szkolna drużyna siatkówki, jaką prowadził grała w najniższej klasie rozgrywek ligowych.
Julian Gozdal wychował wielu świetnych siatkarzy, którzy swoje kariery kontynuowali na studiach, w drużynach II i I ligowych, a po powrocie do Kraśnika zasilili zespół II, a później III ligowej Stali Kraśnik. Wśród jego wychowanków był Józef Bogusław Szymański (wieloletni dyrektor Technikum Mechanicznego) oraz Romuald Krupka. Obaj ukończyli „Górkę” w roku 1950.
Od śmierci Romualda Krupki minęło 15 lat. Zmarł 31 grudnia 1999 r., w wieku 69 lat. Był nauczycielem wychowania fizycznego, siatkarzem Stali, ale najmocniej zapisał się w historii Kraśnika jako trener siatkarski.
- Był moim trenerem przez 10 lat (1953-1963). Po ukończeniu warszawskiej AWF objął funkcję trenera siatkówki, drużyny męskiej i żeńskiej, w Stali Kraśnik. Początkowo był trenerem grającym. Po kilku latach skupił się na trenowaniu drużyny męskiej (po objęciu drużyny żeńskiej przez Bonifacego Michałowskiego). Od początku wykazywał się dużą wiedzą i umiejętnością prowadzenia treningów. Jako zawodnik był typem wojownika, a zarazem wyróżniał się dużą inteligencją w grze. Pomimo nie najlepszych (jak na siatkarza) warunków fizycznych zawsze był wyróżniającym się zawodnikiem. Tę swoją bojowość i ambicję starał się wpoić zawodnikom. Jego treningi były bardzo interesujące, choć był wymagający. Potrafił zmusić do bardzo ciężkiej pracy i dyscypliny swoich kolegów, z których prawie każdy pracował już zawodowo. Krótko mówiąc, był trenerem merytorycznym, ambitnym i koleżeńskim. Szkoda, że po jego odejściu nikt nie potrafił dorównać mu wiedzą trenerską i umiejętnościami – tak wspomina Krupkę Leszek Muszyński, były zawodnik Stali i wieloletni sędzia siatkarski.
- Krupka mimo niskiego wzrostu był świetnym siatkarzem, był ogromnie waleczny. Pamiętam, jak grając na boisku tylko z Bogdanem Szymańskim ogrywali sześcioosobową reprezentację szkoły – wspomina absolwent „Górki” adwokat Leszek Pasieczny.
Po ukończeniu AWF w Warszawie i powrocie do Kraśnika trenował drużynę męską, w której jednocześnie grał, krótko również żeńską. W roku 1959 drużynę żeńską przejął po nim Bonifacy Michałowski. Obok pracy w klubie był nauczycielem wychowania fizycznego w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Reja.
Jako trener siatkarski był niezmiernie wymagający i surowy w ocenie umiejętności poszczególnych zawodników. Takie podejście często budziło w zawodnikach duże zacięcie i chęć do jeszcze cięższej pracy. Dlatego spod ręki Krupki wyszło wielu świetnych siatkarzy, z tego czterech powoływano do młodzieżowej kadry Polski. Byli to: Tadeusz Zmorczyński, Krzysztof Janiak, Roman Szczerbik i Jerzy Bober. Wychowankowie Kupki, po ukończeniu szkoły średniej, opuszczeniu Kraśnika, grali w silnych klubach I i II ligowych. Było to w latach, kiedy system rozgrywek był oparty na jednej I lidze, jednej II oraz bardzo silnych III ligach, skupiających w grupie zespoły z kilku województw.
Spośród wychowanków Krupki bezsprzecznie największa kariera sportowa była udziałem Romana Szczerbika. Szczerbik był m.in. brany pod uwagę na etapie tworzenia kadry olimpijskiej Polski, która wystąpiła w Moskwie. Po wyjeździe z Kraśnika przez wiele lat grał w I ligowym Hutniku Kraków.
Romuald Krupka był związany ze Stalą przez blisko 20 lat. W Stali pracował do roku 1975, kiedy to wyjechał do Tarnobrzega, by objąć funkcję szefa wyszkolenia w tamtejszej „Siarce”, klubie wielosekcyjnym i bardzo zamożnym jak na owe czasy.
Do Kraśnika powrócił pod koniec lat 80., zajął się działalnością w Szkolnym Związku Sportowym. Do końca życia oddany był sportowi szkolnemu, pracując jako rejonowy, a po reformie administracyjnej jako powiatowy organizator imprez sportowych. Nauczyciele wychowania fizycznego podkreślali duży profesjonalizm, z jakim te zawody były przeprowadzane. Krupka dbał, by zawody miały właściwą oprawę, czyli profesjonalne sędziowanie oraz nagrody w postaci pamiątkowych dyplomów i pucharów. Zawsze podkreślał, że młodzi ludzie wyniosą miłość do sportu, jeżeli ich wkład pracy będzie doceniony.
Sztandarowym powiedzeniem Romualda Krupki było przypominanie, że „Sport ma kształt piramidy, a jej podstawę tworzy szkolenie dzieci i młodzieży”. Często przypominał o tym różnego rodzaju decydentom. (M.Sz.)

Stolą od lewej: T.Tomczyk, J.Janicki, L.Muszyński. W.Wójcicki, Z.Flis, Z.Małek, T.Kowalczyk; klęczą od lewej: R.Krupka, J.Smętek i H.Szymański

Od lewej: trener R. Krupka, NN, M.Chojnacka, Szczygieł, J.Morelewska, W.Wójcicki, Pierowska, Zając, Kozłowska

Obóz sportowy w Polanicy Zdrój, od lewej: trener R.Krupka, W.Wójcicki, J.Janicki, J.Smętek, H.Szymański. T.Zmorczyński, J.Nosek, T.Tomczyk, Z.Flis
