W latach sześćdziesiątych drużynę piłkarską STALI wzmacniano wartościowymi zawodnikami spoza Kraśnika. Niektórzy przybywali na dłużej, tak jak Berthold Moritz – na pięć lat, inni zakładali w Kraśniku rodziny i zostawali na całe życie, jak Łysanowicz i Pawłowski. Wielu przebywało jednak krótko, głównie sezon, jak Edward Maleńki (młodszy brat Michała), który po pobycie w Kraśniku przeszedł do STALI Mielec, gdzie pod koniec lat 60. grał obok G. Lato i H. Kasperczaka, awansując z nimi najpierw do II, później do I ligi.
- W STALI grało wielu bardzo dobrych graczy sprowadzanych do nas głównie ze Śląska. Z tego powodu bardzo trudno było przebić się do pierwszej drużyny, a gra w pierwszej jedenastce to był już wielki sukces i świadczył o niemałych umiejętnościach zawodnika – wspomina jeden z zawodników STALI, Jerzy Angowski.
Więcej tu
Na zdjęciu. Dyplom dla Bertholda Moritza za zajęcie 5. miejsca w Plebiscycie TEMPA i Wydziału Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
